2020-01-16 | 11:00:00

FC Botosani - wzloty i upadki klubu tkaczy [Zapowiedź meczu]

Pierwszy ze sparingpartnerów Legii na zgrupowaniu w Belek to zespół, z którym Wojskowi, stosunkowo niedawno, mieli okazję się już mierzyć. Poznajcie jego historię.

Autor: Kamil Majewski

Fot. Jacek Prondzynski, Mateusz Kostrzewa, Archiwum Legii

Główny sponsor Fortuna
  • Udostępnij

Autor: Kamil Majewski

Fot. Jacek Prondzynski, Mateusz Kostrzewa, Archiwum Legii

SZCZEGŁÓY DZISIEJSZEJ TRANSMISJI Z MECZU LEGIA WARSZAWA - FC BOTOSANI ZNAJDZIECIE W TYM MIEJSCU!

 

Lipiec 2015 roku. Legia, po zajęciu drugiego miejsca w rozgrywkach ligowych, rozpoczyna udział w eliminacjach Ligi Europy UEFA. Tam czeka na nią rumuńskie FC Botosani, które we wcześniejszej fazie bez większych problemów uporało się ze Spartaki Cchonvali z Gruzji. Wojskowi, co oczywiste, byli zdecydowanym faworytem dwumeczu z Rumunami i status ten potwierdzili. W pierwszym spotkaniu, które zostało rozegrane 16 lipca w Warszawie, legioniści wygrali co prawda skromnie, 1:0 po golu Ondreja Dudy, ale ich przewaga nie podlegała dyskusji. Jeszcze większą różnicę klas pokazali oni w rewanżu, który tydzień później odbył się w Botoszanach. Bramkarz i największa gwiazda ówczesnego składu, Plamen Iliev, po strzałach Guilherme, Nemanji Nikolicia oraz Aleksandara Prijovicia, skapitulował trzykrotnie. Podopieczni ówczesnego trenera, Henninga Berga, ostatecznie zdołali awansować do fazy grupowej UEFA Europa League, w której trafili na słynne SSC Napoli, a także FC Midtjylland oraz Club Brugge.

Rumuni nie mają wielu sukcesów na swoim koncie. Jak więc doszło do tego, że we wspomnianym wyżej sezonie uzyskali prawo gry o fazę grupową europejskich pucharów? Rozgrywki w najwyższej klasie rozgrywkowej zakończyli na ósmym miejscu, ale cztery drużyny, które w końcowej tabeli były wyżej, CFR Cluj, Petrolul Ploiești, CS U Craiova oraz Dinamo Bukareszt, nie spełniły wymogów licencyjnych UEFA. Był to pierwszy, i jedyny jak dotąd, udział FC Botosani w rozgrywkach europejskich.

Historia tego klubu dzieli się na dwa okresy. Po raz pierwszy w Botoszanach drużynę piłkarską uformowano jeszcze przed rozpoczęciem drugiej wojny światowej. Nosiła ona wówczas nazwę Wenus, ale w najwyższej klasie rozgrywkowej występowała tylko w latach 1937-1938. Największy konflikt zbrojny w historii sprawił, że rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone. Po jego zakończeniu lokalni tkacze postanowili wznowić działalność klubu piłkarskiego w mieście, dlatego też, mimo iż początkowo nazywany był Flamura Roșie czy Unirea, finalnie przyjął nazwę Textilia. Zespół ten przez wiele lat występował w rozgrywkach regionalnych, a jego największym sukcesem, aż do ostatniej dekady XX wieku, były występy na zapleczu rumuńskiej ekstraklasy. W 1993 roku drużyna zaliczyła dwa kolejne spadki i ostatecznie została rozwiązana. Próbę reaktywacji futbolu w Botoszanach podjęto w roku 1998, jednak Poli Unirea Iași funkcjonowała zaledwie dwa lata. 

Inną ciekawostkę stanowi fakt, iż nazywany „największy czarodziejem piłki w historii rumuńskiej piłki nożnej”, Nicolae Dobrin zakończył karierę i zaczął jako trener w Botosani. Prowadził ten zespół zaledwie w jednym sezonie, 1985/1986, kiedy to występował on w drugiej klasie rozgrywkowej. Mimo to wciąż ten okres wspominany jest z wielkim sentymentem, nie tylko przez kibiców. - To był fantastyczny czas! Społeczność wypełniała trybuny stadionu „Municipal”, by zobaczyć, jak w roli trenera spisuje się wyjątkowy Dobrin. Na meczach ludzie po prostu szaleli - wspomina Paul Cucu, jeden z jego ówczesnych podopiecznych.

Wraz z początkiem kolejnego stulecia postanowiono raz jeszcze stworzyć klub, który miał być wizytówką liczącego ponad 100 tysięcy mieszkańców miasta. Głównym inicjatorem jego powstania był mieszkaniec Botoszan oraz cenionym prawnikiem Ioan Sălavăstru. Jego wpływy sięgały daleko, dlatego też w organizacji klubu piłkarskiego bardzo intensywnie wspierały go władze miasta. Sălavăstru w świat piłki wszedł dwa lata wcześniej. W 1999 roku przejął władzę w Flăcării Flămânzi, który w trakcie trwania sezonu 2000/01 połączył z FCM Dorohoi. W 2001 roku siedzibę klubu przeniósł do swojego rodzinnego miasta i otworzył tym samym nowy rozdział w jego historii sportu. Zaledwie dwóch lat potrzebowało FC Botosani, aby uzyskać pierwszy awans i znaleźć się na zapleczu rumuńskiej ekstraklasy. W sezonie 2012/2013 wydarzyło się to, na co cała lokalna społeczność czekała przez dziesięciolecia. Klub uzyskał promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której nieprzerwanie występuje do dzisiaj.

W bieżącym sezonie podopieczni Mariusa Croitoru radzą sobie ze zmiennym szczęściem. Drużyna prowadzona przez zaledwie 39-letniego trenera zajmuje 7. miejsce w ligowej tabeli, a w 22 rozegranych jak dotąd kolejkach zdołała zgromadzić 33 punkty. Jej najlepszym strzelcem jest Stefan Ashkovski. Reprezentant Macedonii, mający również bułgarski paszport, do FC Botosani trafił z Lewskiego Sofia. Mimo, iż w trakcie swojej kariery występował głównie na lewej obronie, w rumuńskiej drużynie pełni rolę prawoskrzydłowego. Co więcej, jak wynika z raportów InStat, praktycznie w każdym meczu jest najbardziej wysuniętym w kierunku bramki drużyny przeciwnej zawodnikiem z całego składu. Innymi bardzo ważnymi ogniwami pierwszego sparingpartnera Legii w Belek są Jonathan Rodríguez oraz Andrei Chindris. Obaj piłkarze w głównej mierze odpowiedzialni są za formacje defensywne. Pierwszy z nich pełni rolę defensywnego pomocnika, zaś drugi występuje na środku obrony. Legioniści muszą zwrócić szczególną uwagę na zagrywane przez nich piłki, bowiem ich dokładność w tym aspekcie wynosi ponad 80%. Duża część ataków rumuńskiej drużyny rozpoczyna się właśnie od wymiany podań między Rumunem i Argentyńczykiem.

FC Botosani zdążyło już rozegrać jeden mecz kontrolny. 14 stycznia Rumuni zmierzyli się z węgierskim Paksi FC i po zaciętym spotkaniu wygrali 2:1. Oba gole dla naszych rywali strzelił Marko Dugandzić. Zawodnik ten trafił do klubu zaledwie tydzień temu, był to więc jego nieoficjalny debiut w nowych barwach. Wychowanek NK Osijek zaprezentował się z bardzo dobrej strony i z pewnością w spotkaniu z dużo większym rywalem, jakim jest Legia, będzie chciał podtrzymać dobre wrażenie. Dla piłkarzy z Warszawy będzie to pierwszy sprawdzian w trakcie zimowego zgrupowania. Mimo, iż wyniki sparingów teoretycznie nie mają większego znaczenia, z psychologicznego punktu widzenia na pewno zwycięstwo zmotywowałoby ich do jeszcze cięższej pracy. Liczymy, że tak się stanie!

 

Mecz lidera PKO Ekstraklasy z 7. zespołem ligi rumuńskiej odbędzie na terenie Cornelia Sports Center, gdzie podczas zgrupowania trenują legioniści. 

 

Transmisja będzie dostępna w aplikacji Legii (więcej: http://www.legia.com/app) i na oficjalnej stronie klubu Legia.com. Żeby obejrzeć pierwsze spotkanie piłkarzy Aleksandara Vukovicia w 2020 roku, trzeba zarejestrować się na nowym koncie kibica.

Udostępnij

Autor

Kamil Majewski

14razyMistrz Polski
19razyPuchar Polski
4razySuperpuchar Polski
Sponsor główny
fortuna
Oficjalny sponsor
krolewskie
cashback-world
4move
Sponsor techniczny
adidas
Partnerzy
pepsi
toyota
came
enel-med
media markt
holidayInn
ele-taxi
westminster
mpwik
kranowka
pepsi
toyota
came
enel-med
media markt
holidayInn
ele-taxi
westminster
mpwik
kranowka
Partner internetowy
home.pl
zakochaj-sie-w-sportowej-warszawie
esktraklasaECA Europe
Oficjalny dostawca ciepła
PGNiG-TERMIKA
zakochaj-sie-w-sportowej-warszawie
esktraklasaECA Europe
© Legia Warszawa S.A.Wszelkie prawa zastrzeżone.